WAKACYJNA PRZYGODA Z “MANDORIĄ”
Właśnie wróciliśmy (30 lipca, godz. 18.50), jak było? Wesoło, przygodowo, zaskakująco, niecodziennie, wyczerpująco, radośnie, czasem “z małymi kłopociskami” typu: jak wyjść z labiryntu bez siniaka na twarzy (nie zawsze się udało), jak się nie zderzyć z rozpędzonym kolegą itp. Ogólnie wszyscy wrócili zdrowi i okrutnie wyczerpani (łącznie z opiekunami) i chyba o to chodziło właśnie. Bardzo dziękuję za merytoryczną i profesjonalną opiekę Pani Agacie Gawełek, która zasiliła nas kadrowo podczas wycieczki.